Technolog kontra technolog
Tak jakoś się stało, że w naszej fabryce pracuje nie jeden technolog, a dwóch. Jakby tego było mało, jeden technolog drugiemu nie równy, przez co dochodzi do niepotrzebnych scysji i niejasności. Mam to parszywe szczęście, że niestety jestem technologiem nieco mniej ważnym, a pan Wiesław, główny technolog w naszym zakładzie produkcyjnym uważa, że skoro ma za sobą dwadzieścia lat doświadczenia na stanowisku to pozjadał wszystkie rozumy i zna się na takich rzeczach, o których ja nie mam zielonego pojęcia, technolog Wałbrzych.
Jak już wspomniałem, pan Wiesław jest długoletnim pracownikiem naszej fabryki. Jego łączny staż pracy wynosi nieco ponad 30 lat, bo przed stanowiskiem głównego technologa pan Wiesław był zwykłym technologiem, a jeszcze wcześniej jakimś pomniejszym pracownikiem. Ja świetnie rozumiem, że powinienem uszanować jego doświadczenie zawodowe i widzę, jednak prawda jest taka, że Wiesław cały czas żyje na początku dwudziestego pierwszego wieku i stosuje techniki i metody wykorzystywane w tamtym czasie. Niestety, od dwutysięcznego roku minęło już ponad 12 lat, technika cały czas idzie do przodu, a pan Wiesław zostaje w tyle. Ja staram się na bieżąco śledzić wszystkie nowinki, często uczestniczę w różnych kursach i szkoleniach, dlatego w większości przypadków chciałbym zastosować jakieś nowe technologie. Kłótnie z panem Wiesławem są zawsze długotrwałe i bardzo burzliwe i koniec końców prawie zawsze wychodzi na moje. Projekt się udaje, a to pan Wiesław zbiera największe laury. Jakby nie patrzeć ja za niego odwalam najcięższą robotę, a on cieszy się opinią specjalisty i fachowca.