luty 18

Chciałbym zmienić posadę

29Niedawno naszą firmę obiegła niepotwierdzona jeszcze wiadomość o otwarciu rekrutacji na stanowisko technologa produkcji. Póki co żadne z prezesów nie chce potwierdzić, czy informacja jest prawdziwa, jeśli jednak taką się okaże, to ja na pewno zdecyduję się na udział w procesie rekrutacyjnym. Cały czas pracuję w dziale jakości jako kontroler, jednak tak naprawdę w zakresie moich upodobań leży praca technologa. Jeśli udałoby mi się otrzymać stanowisko technologa, nie byłby to swoisty awans, a przeskoczenie na równorzędne stanowisko. Uważam jednak, że z posady technologa dużo łatwiej będzie mi awansować na głównego technologa, niż ze stanowiska kontrolera dostać się na stołek kierownika działu produkcji.

Nie rozmawiałem o swoich planach z żadnym współpracownikiem, bo pewnie wiele osób ma pomysł bardzo podobny do mojego. Nawet gdyby ktoś nie miał, to w każdej chwili mógłby mieć zachęcony moimi pomysłami. Jeśli informacja o rekrutacji zostanie podana do publicznej wiadomości, to i tak na pewno będę miał dużą konkurencję w postaci osób, które będą liczyły na awans z obecnie zajmowanych stanowisk na stanowisko technologa, technolog Bielsko-Biała.

Bardzo chciałbym dostać możliwość przerzucenia się ze stanowiska kontrolera na stanowisko technologa, jednak nie wiem czy prezes zgodzi się na taki zabieg. W takim przypadku musiałby zorganizować dwie rekrutacje: jedną na posadę technologa, drugą na posadę kontrolera jakości.

luty 18

Problemowy pierwszy dzień

19Gdy wspominam swój pierwszy dzień w pracy technologa cały czas zastanawiam się jakim cudem udało mi się nie zwiać gdzie pieprz rośnie i wytrwale dotrzymać do końca dnia. Normalnie prawie każdy dzień w zawodzie technologa przypomina poprzedni i jest analogiczny z dniem następnym, jednak akurat pierwszego dnia w nowej pracy mieliśmy poważną awarię, a ja od razu zostałem rzucony na głęboką wodę. Nie miałem czasu zapoznać się z współpracownikami, a uściski dłoni i krótkie wymiany zdań wymieniałem pomiędzy bieganiem z jednego miejsca w wytwórni do drugiego. W zakładowych komputerach doszło do jakiegoś spięcia, w wyniku którego produkcja nie odbywała się tak, jak powinna. Błędy komputerów spowodowały, że wyniki produkcji nie były zadowalająca, a ja musiałem jak najszybciej poradzić sobie z problemem.

Wiedziałem, że ten dzień jest dla mnie ogromnym sprawdzianem. Jeśli uda mi się wszystko doprowadzić do porządku, pracodawca na pewno doceni mój wysiłek i dostrzeże, że zatrudniając mnie na stanowisko technologa podjął bardzo dobrą decyzję. Od chwili, w której pojawił się błąd, aż do momentu, w którym udało mi się opanować sytuację, ani razu nie usiadłem na krześle, nie wypiłem łyka wody czy nie zjadłem kanapki. Chociaż normalnie powinienem pracować przez osiem godzin dziennie, to tego dnia mój normowany czas pracy wydłużył się do 11 godzin. Do domu wróciłem przed godziną 21.00 i byłem totalnie wypompowany, technolog Dąbrowa Górnicza. Ostatkiem sił trzymałem się na nogach, jednak jednocześnie byłem dumny, że dałem radę w walce z taką awarią.

luty 18

Udało się!

Mój mąż nie dalej jak dwa miesiące temu otrzymał propozycję zatrudnienia na wymarzonym stanowisku technologa produkcji, technolog Kalisz. W końcu udało mu się spełnić swoje marzenie i rozpocząć pracę związaną ze zdobytym doświadczeniem! Przyznam, że jakiś czas temu powoli zaczęłam tracić nadzieję na jakiekolwiek powodzenie w sprawie pracy technologa. Mój mąż, Marek, tak długo szukał pracy w zawodzie, że po jakimś czasie stało się dla mnie prawie oczywiste, że bez znajomości czy choćby kilku miesięcy doświadczenia zawodowego, nie uda mu się wygrać żadnego procesu rekrutacyjnego. Z każdą kolejną rozmową kwalifikacyjną budziły się w nas uśpione nadzieje, by osłabnąć po odrzuceniu męża na jakimś etapie rekrutacji.

8Starałam się nie pokazywać mężowi, że moje nadzieje na jego pracę są coraz mniejsze. Wspierałam go we wszystkich działaniach i pocieszałam po niepowodzeniach. Myślę, że to po części dzięki moim słowom otuchy mąż nie poddał się w poszukiwaniach i w końcu, po dwóch latach bezskutecznego szukania pracodawcy, w końcu znalazł kogoś, kto zdecydował się dać mu szansę. Ciężko nam było przez dwa lata bezrobocia męża, jednak jakoś dawaliśmy radę. Co prawda, przejedliśmy wszystkie oszczędności zgromadzone na koncie, jednak opłacało się. W ciągu ostatnich kilku dni, w których mąż już wiedział, że niedługo zaczyna wymarzoną pracę, wszystko się w Marku zmieniło. Nagle z twarzy zniknęły zmarszczki wyryte długim okresem niepewności i zmartwień, na twarzy zagościł uśmiech, a w jego zachowaniu dało się zobaczyć dawno nie widzianą pewność siebie. To fascynujące ile zawodowy sukces może zmienić w człowieku!